„Kozy” z nosa – czy można je jeść? (Tak-o to pytają w Google!)

„Kozy” z nosa – czy można je jeść? (Tak-o to pytają w Google!)

Zastanawiasz się, czy zjadanie „kozy” z nosa to coś szkodliwego lub wstydliwego? Okazuje się, że ten nawyk jest całkiem powszechny, a naukowcy mają na ten temat konkretne zdanie. Sprawdź, co naprawdę dzieje się, gdy decydujesz się na taki krok.

Czym są „kozy” z nosa i jak powstają?

„Kozy” z nosa to potoczne określenie na skrzepy lub grudki wysuszonej wydzieliny śluzowej, której głównym zadaniem jest oczyszczanie i nawilżanie przewodów nosowych. Powstają one na skutek mieszania się śluzu produkowanego przez błonę śluzową nosa z drobnymi kurzem, pyłkami, bakteriami i innymi zanieczyszczeniami wdychanymi z powietrzem. Część tej wydzieliny wyłapuje te cząsteczki i neutralizuje je dzięki obecności m.in. lizozymu i mucyn, a następnie wskutek parowania wody oraz pod wpływem powietrza wdychanego podczas oddychania – zaschnięta substancja formuje grudki.

Do powstawania „kóz” przyczyniają się różne czynniki, takie jak poziom wilgotności powietrza, częste przebywanie w kurzu czy zanieczyszczonej atmosferze. W okresie jesienno-zimowym nagromadzenie suchych grudek w nosie jest częstsze, ponieważ ogrzewanie mieszkań dodatkowo wysusza powietrze. Wrażliwość na pyłki i alergeny dodatkowo stymuluje produkcję śluzu, dlatego osoby z alergią mogą mieć większą tendencję do formowania się „kóz” w nosie.

Na skład chemiczny „kóz” składają się nie tylko usunięte resztki organiczne i mikroorganizmy, ale także martwe komórki nabłonka, a nawet fragmenty włosów z tzw. przedsionka nosa. Obecność tych elementów sprawia, że ich struktura może być zróżnicowana – od miękkich, lepkich grudek po twarde, suche „kozy”.

Dlaczego ludzie zjadają „kozy” z nosa?

Jedzenie „kóz” z nosa jest powszechnym zachowaniem obserwowanym głównie u dzieci, ale występuje też u części dorosłych. Udowodniono, że najczęstszą przyczyną pozostaje instynktowna ciekawość i odruch oralny w rozwoju dzieci, które przez usta poznają świat. Fenomen ten występuje także u dorosłych, między innymi z powodu mechanizmów kompulsywnych, redukcji stresu oraz specyficznych nawyków.

Istnieją naukowe hipotezy, według których spożywanie wydzieliny z nosa może być efektem ewolucyjnych mechanizmów — niektóre badania sugerują, że drobnoustroje obecne w „kozach” mogą stymulować układ odpornościowy w podobny sposób jak szczepionki doustne. Inną przyczyną jest satysfakcja wynikająca z „zakazanego” zachowania oraz brak społecznej presji w wieku dziecięcym. W badaniu przeprowadzonym przez wydział psychologii Uniwersytetu w Wuppertalu aż 91% ankietowanych przyznało się do dłubania w nosie, a 8,7% do celowego zjadania „kóz”.

Kwestie sensoryczne również odgrywają pewną rolę: niektóre osoby są wrażliwe na konsystencję lub mają potrzebę oczyszczenia dróg oddechowych, po czym odruchowo wkładają „kozy” do ust. Lista najczęściej raportowanych przyczyn przedstawia się następująco:

  • Instynkt poznawczy u dzieci
  • Zachowania kompulsywne, np. na tle nerwicowym
  • Redukcja stresu i potrzeba natychmiastowej gratyfikacji
  • Specyficzne nawyki i brak społecznej kontroli
  • Teorie o korzyściach immunologicznych

Zjawisko to nie jest więc jednoznacznie związane z jedną przyczyną, a raczej z ich złożonym splotem — od fizjologii przez psychikę po uwarunkowania socjokulturowe. Skala częstotliwości i motywacji może się różnić w zależności od wieku, osobowości oraz wychowania.

Czy jedzenie „kóz” z nosa jest szkodliwe dla zdrowia?

Jedzenie „kóz” z nosa nie jest uznawane za czynność powodującą poważne zagrożenie zdrowotne u osób zdrowych, jednak może wiązać się z pewnym ryzykiem. Wydzielina wysychająca w nosie zbiera kurz, bakterie znajdujące się w powietrzu, pozostałości mikroorganizmów chorobotwórczych oraz substancje zanieczyszczające środowisko. Spożycie takich zanieczyszczeń może zwiększyć ryzyko zakażeń jamy ustnej i przewodu pokarmowego.

Nawyk ten wiąże się nie tylko z możliwością przeniesienia bakterii naturalnie bytujących w błonach śluzowych nosa — takich jak Staphylococcus aureus — do jamy ustnej, ale również ze zwiększonym ryzykiem uszkodzenia błony śluzowej nosa i namnażania drobnoustrojów. Szczególnie niebezpieczne stają się sytuacje, gdy śluzówka nosa jest uszkodzona, ponieważ stanowi to potencjalną drogę wnikania patogenów do organizmu.

Chociaż w badaniach nie wykazano jednoznacznie, aby jedzenie „kóz” z nosa samo w sobie prowadziło do poważnych chorób, lekarze zwracają uwagę na możliwość powstania stanów zapalnych. Specjaliści alarmują, że wielokrotne wkładanie palców do nosa i ust sprzyja przenoszeniu wirusów grypy, rhinowirusów czy innych patogenów odpowiedzialnych za infekcje układu oddechowego oraz choroby przewodu pokarmowego.

Jakie mogą być skutki uboczne spożywania wydzieliny z nosa?

Spożywanie wydzieliny z nosa zazwyczaj nie prowadzi do poważnych skutków ubocznych, szczególnie jeśli dochodzi do tego sporadycznie i u osób zdrowych. Jednak spożycie śluzu nosowego może wiązać się z ryzykiem wprowadzenia do organizmu drobnoustrojów – bakterii, wirusów i grzybów, które naturalnie bytują na błonie śluzowej nosa. Najczęściej są to gronkowce (Staphylococcus aureus), paciorkowce, czy bakterie z rodzaju Corynebacterium.

Ryzyko skutków ubocznych wzrasta u osób z obniżoną odpornością, przewlekłymi chorobami lub stanami zapalnymi górnych dróg oddechowych. Potencjalne niepożądane efekty mogą obejmować bóle brzucha, nudności, infekcje gardła, a także rozsiew bakterii do innych części organizmu. Opisywano sytuacje, w których spożywanie wydzieliny z nosa przez dzieci wiązało się z częstszymi nawrotami zakażeń gardła czy zatok.

Poza miejscowymi infekcjami, istnieje również teoretyczne ryzyko wystąpienia zoonoz – czyli przeniesienia niektórych rzadkich patogenów obecnych w jamie nosowej, które mogą wywołać nietypowe dolegliwości układu pokarmowego lub oddechowego. Z punktu widzenia mikrobiologii, kontakt z florą bytującą w nosie nie wzmacnia odporności, wbrew popularnym mitom, lecz może nasilać miejscowe stany zapalne lub powodować rozsiew patogenów.

Czy dzieci częściej jedzą „kozy” z nosa niż dorośli?

Dzieci zauważalnie częściej jedzą „kozy” z nosa niż dorośli. Dotychczasowe badania pediatryczne i obserwacje środowiskowe pokazują, że nawyk ten występuje u około 44-49% dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, podczas gdy wśród dorosłych deklaruje go już tylko około 10-12%. Największą zapadalność na tę czynność notuje się w grupie wiekowej 3-6 lat, kiedy dzieci eksplorują własne ciało, a społeczna kontrola zachowań jest jeszcze ograniczona.

Jedzenie „kóz” z nosa przez dzieci tłumaczy się nie dojrzałością mechanizmów samokontroli, mniejszą wrażliwością na społeczne normy oraz naturalną ciekawością poznawczą. Dzieci często nie mają rozwiniętego odruchu wstrętu, który powstrzymuje dorosłych przed tego typu zachowaniem. Do tego dzieci, zwłaszcza poniżej 7. roku życia, przeważnie nie postrzegają „kozy” z nosa jako substancji niehigienicznej czy obrzydliwej.

Najwyraźniejsze różnice w częstotliwości występują między dziećmi uczęszczającymi do żłobka i przedszkola, a uczniami starszych klas szkoły podstawowej, gdzie presja rówieśnicza i edukacja na temat higieny stopniowo eliminują ten nawyk. Badania obserwacyjne prowadzone m.in. w Kanadzie (2019) i Niemczech (2020) wykazały spadek zachowań związanych z jedzeniem „kóz” o ponad 70% między grupą wiekową 6 a 12 lat. W przypadku dorosłych czynność ta niemal w całości ogranicza się do osób z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi lub deficytami neuropsychiatrycznymi.

Poniżej zestawienie najważniejszych danych liczbowych dotyczących częstości jedzenia „kóz” z nosa w różnych grupach wiekowych:

Grupa wiekowaOszacowany odsetek jedzących „kozy”
3-6 lat44-49%
7-12 lat12-17%
Dorośli10-12%

Dane te jasno pokazują, że zjawisko to maleje z wiekiem, a najbardziej powszechne jest wśród młodszych dzieci, u dorosłych zaś ma charakter incydentalny lub patologiczny. Naturalna tendencja wygasania tego nawyku jest ściśle związana z rozwojem psychologicznym i społecznym dziecka.

Jak oduczyć dziecko zjadania „kóz” z nosa?

Najskuteczniejszym sposobem na oduczenie dziecka zjadania „kóz” z nosa jest stała, spokojna rozmowa i konsekwentne zwracanie uwagi w momencie, gdy dziecko sięga palcem do nosa lub wprowadza wydzielinę do ust. Badania pediatryczne wskazują, że pomocne jest także modelowanie właściwych zachowań przez dorosłych – dzieci naśladują dorosłych, dlatego warto im pokazywać, że higiena nosa polega na używaniu chusteczek i myciu rąk po czyszczeniu nosa.

Aby skutecznie wyeliminować nawyk zjadania „kóz”, sprawdza się połączenie podejścia edukacyjnego i behawioralnego. Dziecku należy wytłumaczyć w przystępny sposób, dlaczego tego nie robimy, unikając straszenia, a zamiast tego opierając się na faktach – np. mówiąc o bakteriach czy brudzie na dłoniach. Pomocne mogą być także wspólne czynności związane z higieną: regularne przypominanie o używaniu chusteczek, zabawne naklejki naklejane za właściwe zachowanie czy stosowanie książeczek edukacyjnych poświęconych higienie osobistej.

W przypadku utrwalonego nawyku, istotne jest zadbanie o odpowiednie nawilżenie śluzówki nosa dziecka – suche otoczenie sprzyja powstawaniu większej ilości „kóz”. Przy częstym dłubaniu w nosie należy skrócić dziecku paznokcie, aby ograniczyć ryzyko zranień i infekcji. Dobrze jest także obserwować, czy nawyk nie wynika ze stresu lub innych trudności emocjonalnych; w razie potrzeby można rozważyć konsultację z psychologiem dziecięcym. Kontrolowanie czystości rąk po każdej czynności związanej z nosem znacząco ogranicza ryzyko infekcji i zachęca do zachowania higieny.